Zaczęło się od zapachu chleba. Za każdym razem, kiedy czekałem na pociąg na stacji Młynów na peronie czułem świeżo pieczony chleb. Zapach pojawiał się znienacka wraz z podmuchem wiatru. Ślinka ciekła sama, a ja nerwowo szukałem wzrokiem ukrytej piekarni. Niestety nigdzie nie było jej w…